Tanio, ale czy naprawdę opłacalnie?
Coraz więcej importerów oferuje chińskie wózki widłowe w atrakcyjnych cenach. Na pierwszy rzut oka to okazja, szczególnie dla małych firm. Ale czy niższa cena zakupu przekłada się na niższy koszt użytkowania? Przyjrzyjmy się tematowi z punktu widzenia całkowitych kosztów posiadania (TCO), awaryjności oraz dostępności serwisu i części w oparciu o model chińskiego producenta Hangcha CPYD25-XH3F oraz przedstawiciela marki premium jakim jest Toyota 02-8FGF25.
Ceny zakupu – faktyczna przewaga?
- Chińskie wózki (np. Hangcha, Baoli, EP Equipment, Heli) kosztują od około 75 000 do 110 000 zł netto za modele o udźwigu 2,5–3,0 tony.
- Marki premium (Toyota czy Jungheinrich) kosztują od 130 000 do 170 000 zł netto za porównywalne modele.
➡️ Różnica na starcie wynosi nawet 40–60 tys. zł – znacząca, ale to dopiero początek analizy.
1. Awaryjność i jakość wykonania
Co pokazują dane serwisowe i opinie użytkowników?
- Chińskie wózki wykazują wyższy odsetek usterek już po 2–3 latach użytkowania, zwłaszcza w zakresie:
- luzów w masztach,
- problemów z elektroniką,
- nieszczelności układów hydraulicznych.
- W elektrycznych modelach częstsze są awarie czujników, sterowników oraz szybkie zużycie tanich baterii AGM.
- Jakość montażu i spasowania podzespołów bywa częstym problemem, co wpływa na komfort pracy operatorów i trwałość sprzętu.
➡️ Ze zgłoszeń użytkowników wynika, że liczba napraw w chińskich wózkach jest 2–3 razy wyższa niż w wózkach japońskich lub niemieckich.
2. Dostępność i koszt części zamiennych
- Części do chińskich wózków często trzeba zamawiać z Chin – czas oczekiwania wynosi zwykle 14–45 dni co w zestawieniu z markami premium do których części dostępne są „od ręki” bądź w kilkadziesiąt godzin stanowi znaczącą różnicę.
- Brak lokalnych magazynów i punktów serwisowych z częściami „na już”.
- W wielu przypadkach stosuje się części zamienne uniwersalne, które mogą nie być idealnie dopasowane.
➡️ Koszty napraw i czas przestojów są nieprzewidywalne i mogą rosnąć, co w efekcie zwiększa całkowity koszt posiadania.
3. Serwis – kto to obsłuży?
- Niektóre chińskie marki mają autoryzowanych dealerów w Polsce (np. Hangcha, EP), ale ich sieć jest ograniczona do kilku województw.
- Autoryzowany serwis bywa trudno dostępny lokalnie, a niezależne warsztaty często rezygnują z napraw z powodu braku dokumentacji i oryginalnych części.
- W praktyce w razie awarii wózek może stać nawet 2 tygodnie bez możliwości naprawy, co powoduje poważne straty operacyjne.
4. Niski TCO? Tylko pozornie
Całkowity koszt posiadania (TCO) w okresie 5 lat przy 1500–2000 godzinach pracy rocznie:
Typ wózka | Cena zakupu | Koszt serwisu + części | Koszt przestojów (utracona praca) | TCO (5 lat) |
---|---|---|---|---|
Chiński Hangcha CPYD25-XH3F | 90 000 zł | ~45 000 zł | ~30 000 zł | 165 000 zł |
Toyota 02-8FGF25 | 140 000 zł | ~25 000 zł | ~5 000 zł | 170 000 zł |
➡️ Różnica w kosztach całkowitych jest minimalna, ale różnica w niezawodności, dostępności serwisu i komforcie pracy – ogromna.
Kiedy warto rozważyć chiński wózek?
Jeśli:
- Dysponujesz bardzo ograniczonym budżetem inwestycyjnym i planujesz niewielką eksploatację (np. 500 h rocznie),
- Masz dostęp do własnego, doświadczonego serwisu lub mechanika,
- Możesz zaakceptować dłuższe przestoje i ograniczoną dostępność części.
Nie polecany, jeśli:
- Wózki pracują na zmiany lub w trybie ciągłym,
- Flota jest częścią krytycznego łańcucha produkcyjnego,
- Liczy się wysoka niezawodność i szybki czas reakcji serwisu.
Podsumowanie
Chiński wózek widłowy, taki jak Hangcha CPYD25-XH3F, może na pierwszy rzut oka wyglądać bardzo atrakcyjnie cenowo. Jednak pozorna oszczędność często okazuje się krótkotrwała . Dłuższy czas przestojów, problemy z awaryjnością oraz ograniczona dostępność części i serwisu mogą wygenerować dodatkowe, nieplanowane koszty. Inwestycja w markę premium, jak chociażby Toyotę 02-8FGF25, choć droższa=ą na starcie, zwykle zwraca się w postaci wyższej niezawodności, lepszej obsługi posprzedażowej i niższych kosztów eksploatacji.